photoexpress.com |
Hinduski guru Debajyoti Kapoor ostatnie pięć dni (120 godzin) spędził medytując na dnie jeziora. Po 5 dniach został wyciągnięty. Kapłan wciąż żyje.
Naukowcy nie potrafią wyjaśnić fenomenu. Jak to możliwe, żeby bramin przeżył tyle czasu bez tlenu?
Jedyną teorią tłumaczącą całe zdarzenie, jest spowolnienie pracy organizmu. Guru siłą woli zwolnił wszystkie życiowe procesy i to uchroniło go od niechybnej śmierci. Kapłan obecnie dochodzi do siebie w szpitalu w Kalkucie, powoli zaczyna ponownie "rozpędzać" zatrzymane funkcje fizjologiczne. Lekarze nie potrafią zrozumieć, jakim cudem cały eksperyment się powiódł.
Cały eksperyment kontrolował i zaświadczał własnym autorytetem, że jest prawdziwy, doktor z Kalkuckiego Szpitala Miejskiego pan Bhavn Talwara. Udało nam się go namówić na kilka słów komentarza:
- Poświadczam, że nie było żadnego oszustwa. Debajyoti Kapoor spędził na dnie jeziora dokładnie 120 godzin i 38 sekund. Nie potrafię wyjaśnić, dlaczego jeszcze żyje. Cała ta sprawa mnie przerasta - macha ręką zrezygnowany lekarz.
Jak widać są sprawy, o których nauce się nawet nie śniło. Czy kiedyś rozwiążemy wszystkie zadziwiające zagadki nas otaczające? Redakcja pozostaje sceptyczna. Jak widać na powyższym przykładzie są sprawy wymykające się całkowicie naukowemu wytłumaczeniu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz