shutterstock.com |
Mecenas Karol Fabiańczyk jest obrońcą pani Hanny A.
- Oskarżona przedstawiła szereg dowodów, z których bezsprzecznie wynika, że za próbę zamordowania męża powinno się ją wynagrodzić, a nie karać! Mężczyzna był znienawidzony przez całą dzielnicę!
Mecenas przygotował szereg dokumentów, potwierdzających karygodne zachowania Kamila A.
- 23 marca poszkodowany Kamil A. wsiadł do tramwaju linii 8 - opowiada nam mecenas - Już po kilku minutach ktoś zatrzymał tramwaj, a ludzie zaczęli uciekać. Większość wymiotowała na przystanku. Proszę dalej. 18 kwietnia. Kamil A. wszedł do sklepu mięsnego przy ul. Grunwaldzkiej. Trzeba było wzywać karetkę do pięciu osób!Takich przykładów są setki!
- Najgorsze to było wytrzymać z tym smrodem w domu - skarży się pani Hanna A. - Całować się to chciało i nawet do łóżka przyłaziło w celach nieczystych! A to dziadzisko ciągle czosnek żarło! Że niby zdrowy i będzie dzięki temu żył sto lat! Znajomy mi maskę gazową załatwił! Dzięki temu jakoś przeżyłam!
To właśnie maska gazowa stała się przyczyną wybuchu agresji.
- Feralnego dnia w masce weszłam do kuchni, bo inaczej nie dało się wytrzymać. Przecież zionął jak smok! Gotowałam wodę na herbatę, a ten mamlas podszedł do mnie, zaczął mnie głaskać po twarzy, a raczej po masce i powiedział, że coś się chyba ostatnio nie maluję, bo takie mam oczy okrągłe i twarz napuchłą. To złapałam najpierw nóż a potem patelnię!
Rozprawa sądowa odbędzie się w najbliższym tygodniu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz